WSPOMNIENIE POŚMIERTNE
S. LAURENCJA, JOANNA SMULSKA, SSPS
Urodzona: 20. 06.1937 r. – Zboromirów
Chrzest: lipiec 1937 r. – Ostromyczewo
Bierzmowanie: 24.06. 1945 r. – Witoroż Wstąpienie do Zgromadzenia: 11. 04.1962 r. – Racibórz
Przyjęcie do postulatu: 05. 07.1962 r. – Racibórz
Przyjęcie do nowicjatu: 06. 01.1963 r. – Racibórz
Pierwsza Profesja: 06. 01.1965 r. – Racibórz
Wieczysta Profesja: 08. 12.1971 r. – Racibórz
Zmarła: 06. 12. 2015 r. – w szpitalu w Raciborzu
Pogrzeb: 09. 12. 2015 r. – godz. 10.30 – Klasztor Annuntiata
– Cmentarz Jeruzalem
S. LAURENCJA, JOANNA SMULSKA, SSPS
20.06.1937 – 06.12.2015
„Nie wiem ile na ziemi mi jeszcze życia zostanie, za wszystko jednak chcę gorąco dziękować Ci Panie. Niech Bogu będą dzięki, za łask obfitych zdroje, za Twoją dobroć i miłość ciągle mi okazywaną, za to, że w Twoich rękach jest życie moje. Tobie Boże na zawsze chcę być wierną i oddaną”.
W Jubileuszowym Roku Bożego Miłosierdzia gromadzimy się wokół ołtarza eucharystycznego, by Trójjedynemu Bogu dziękować za życie i misyjne powołanie naszej kochanej Siostry Laurencji, Joanny Smulskiej, Służebnicy Ducha Świętego. Przez umiłowanie Jezusa Chrystusa i Jego misji w życiu codziennym na przestrzeni 50 lat, Siostra trwała w sercu Kościoła, pozostawiając nam przykład rozmodlenia, umiłowania modlitwy różańcowej, codziennej drogi krzyżowej, prostoty, całkowitego oddania się woli Bożej.
S. Laurencja Smulska urodziła się 20 czerwca 1937 r. w miejscowości Zboromirów nad Bugiem, tereny dawniejszego ZSRR, w rodzinie katolickiej jako 7 dziecko z dziewięciorga rodzeństwa. Jej rodzice Feliks i Katarzyna z domu Czerwińska prowadzili gospodarstwo rolne. Jak sama wspomina: „moi rodzice ciężko na roli pracowali i na chleb codzienny dla dziewięciorga dzieci zarabiali. Rodzice choć prostymi i nie uczonymi byli to jednak zawsze modlitwą i dobrym przykładem nam świecili”. W jej notatkach czytamy: „Gdy byłam jeszcze mała, często o Bogu myślałam i jak się do Niego dostać, często rozważałam. Myślałam, że to nie jest zbyt wielka sztuka tylko trzeba dojść tam, gdzie niebo z ziemią się styka. A potem iść ciągle w górę, po nieboskłonie i tam spotka się Pana Boga na niebieskim tronie”.
Po zakończeniu II wojny światowej (1945 r.) rodzina Smulskich powróciła do Polski i zamieszkała w małej wiosce Danówka. Mając 13 lat, Joanna uczyła się i pomagała rodzicom w gospodarstwie. Często pasąc owce, krowy modliła się, aby Pan Bóg z jej licznej rodziny wybrał kogoś na służbę dla siebie. Wtedy myślała o braciach ponieważ sióstr zakonnych nie znała.
Do szkoły średniej chodziła w Opolu. Myśl o pójściu do zgromadzenia nie dawała jej spokoju. Często zastanawiała się – czy mam powołanie?
W czasie urlopu – jak sama opowiadała – wraz z koleżanką brałyśmy udział w rekolekcjach w klasztorze Annuntiata w Raciborzu, i właśnie tutaj podjęłyśmy decyzję o wstąpieniu do tego zgromadzenia. . Moja koleżanka to s. Waleria Jaroszewicz – misjonarka pracująca w Argentynie”.
11 kwietnia 1962 r. Joanna Smulska wstąpiła do klasztoru Annuntiata w Raciborzu, gdzie w dniu obłóczyn 6 stycznia 1963 r. przyjęła imię zakonne s. Laurencja. 6 stycznia 1965 r. złożyła I śluby zakonne w Raciborzu a 8 grudnia 1971 r. śluby wieczyste.
Siostra wszystkie stopnie formacji zakonnej przeżyła w Raciborzu. W roku 1965 Siostra przebywała we wspólnocie w Pieniężnie, gdzie pracowała na szwalni i w pralni Księży Werbistów. W latach 1965 – 1970 studiowała teologię na KUL-u w Lublinie. W latach 1970 – 1980 przebywała we wspólnocie w Raciborzu, gdzie przez 8 lat była mistrzynią postulantek. W tym czasie była też radna regionalną i mistrzynią probanistek. W latach 1980 – 1983 powróciła do Pieniężna, gdzie była przełożoną wspólnoty i pracowała w biurze misyjnym Księży Werbistów. W latach 1983-1986 była przełożoną Sióstr w Chludowie i pracowała w biurze Mszy wieczystych. W roku 1986 powróciła do Raciborza, pracowała na prokurze i była radną lokalną.
Około roku 1990 otworzyły się granice Wschodnie i nasze Zgromadzenie rozpoczęło posługę na Ukrainie. Siostra Laurencja jak sama wspomina: „zgłosiłam się na wyjazd, bo wiedziałam, że jest wielka potrzeba, że ludzie tam są spragnieni Boga, którego my powinnyśmy im nieść”.
22. 09. 1990 r. Siostra wyjechała na Ukrainę, gdzie pracowała w Snitkowie(1990/91), w Werbowcu (1991/92, 1993/94)), w Kijowie (1992/93), w Zaporożu (1994-2001), w Wołogdzie w Rosji (2001-2004).
Była to praca katechetyczna z dziećmi i dorosłymi, odwiedzała chorych, samotnych, biednych, dbała o czystość kościoła, ornatów, bielizny kościelnej, wykonywała różne prace domowe.
Ostatnie lata swojej posługi Siostra pracowała w Werbowcu (2004-2014).
Jej praca była służbą, a służba wypływała z jej głębokiego zjednoczenia z Bogiem. Siłę tego zjednoczenia, jego obraz można odnaleźć w jej notatkach i prostych wierszach, w których próbowała wyrazić to, czego nie były w stanie określić słowa.
Jej spontaniczny wyjazd do pracy misyjnej na Wschód okazał się jej szczególnym powołaniem. Była głęboko świadoma tego, że zarówno Ukraina jak i Rosja to miejsce, które przygotował jej Pan. W tej trudnej i często pionierskiej pracy czuła się bardzo potrzebna i zarazem bardzo szczęśliwa. Gdyby nie problemy zdrowotne z pewnością s. Laurencja byłaby w tej chwili na Ukrainie.
Zarówno ta misja jak i ci ludzie stali się jej bardzo bliscy, co często wyrażała w rozmowach. Także i ludzie, którym służyła wspominają ją bardzo serdecznie. Mimo, że ostatnio już nie była na Ukrainie, to jednak jej serce, jej myśli, jej modlitwa pozostały tam na trwałe. W ten sposób s. Laurencja ukazuje nam swoim życiem świadectwo dobrze wypełnionego powołania misyjnego.
7 października 2014 r. ze względów zdrowotnych powróciła na stałe do polskiej Prowincji, do Raciborza.
Siostra zmagała się z różnymi chorobami, które znosiła mężnie z poddaniem się woli Bożej ofiarując je wszystkie w intencjach pokoju na Ukrainie. Pan przyjął ofiarę jej życia i wezwał ją do siebie w dzień modlitwy i pomocy Kościołowi na Wschodzie.
Kochana S. Laurencjo, dziękujemy Trójjedynemu Bogu za Twoje życie pełne poświęcenia i Twoją posługę zakonno-misyjną. Dziękujemy w imieniu Sióstr i Kapłanów, ludzi ubogich, starszych i chorych na Ukrainie, gdzie pozostawiłaś swoje serce, zdrowie i siły. Dziękujemy za głęboką wiarę, za ofiarne i dobre serce otwarte na potrzeby drugiego człowieka i zawsze gotowe do pomocy. Dziękujemy za Twoją obecność wśród nas i ciche cierpienie, które, znosiłaś mężnie i z poddaniem się woli Bożej, ofiarując każdy dzień znaczony bólem za naród Ukraiński.
Odeszłaś cicho składając swego ducha i swoje umęczone ciało w ręce kochającego Ojca. Odeszłaś po wieczną nagrodę Pana, aby cieszyć się bliskością Trójjedynego Boga, któremu przez całe swoje życie tak ofiarnie służyłaś.
Wierzymy, że Bóg przyjął Cię już do Siebie i wprowadził do domu wiecznego miłowania, gdzie uwolniona z cierpienia znalazłaś spoczynek w Panu i Jego wieczną radość.
Przesłanie, które zostawiła nam s. Laurencja:
„Przepraszam za wszystko,
Cieszę się już Bogiem,
Niech Pan Was błogosławi, ma w swojej opiece”.
R. I. P.